GKS Szombierki Bytom 2 - 1 unia Kosztowy
To był mecz z gatunku tych których się bardzo nie lubi gdy grasz bardzo dobre spotkanie i pechowo je przegrywasz a wszyscy cię klepią po plecach że grałeś super i co z tego. Mimo iż zdecydowanym faworytem tego meczu były Szombierki to nasza drużyna osłabiona brakiem wykartkowanego Iwana i chorego Małkowskiego zagrała bardzo dobry mecz. Szczególnie było to widać w pierwszej połowie gdy gospodarze tylko raz coś tam zrobili w 36 min pod naszą bramką lecz nie było z tego żadnego zagrożenia , my natomiast prowadziliśmy grę i stwarzaliśmy sobie sytuacje miedzy innymi w 6 min Strzał Wolnego obok bramki, 12 min to sam zrobił Matera, w 23 min setkę zmarnował Fahrenholt choć sędzia odgwizdał spalonego, w 42 min strzał Wolnego poszybował nad poprzeczką. Druga połowa zaczęła się od akcji Giesy i gola Wolnego na 0-1 w 47 min. Póżniej trener Szombierek dokonał dwóch zmian i gospodarze trochę przycisnęli zdobywając wyrównującego gola po ładnej akcji w 58 min. Po 10 min napór gospodarzy osłabł i mecz znowu był wyrównany nawet ze wskazaniem na nas lecz strzały Kowala I Wolnego były albo niecelne lub bronił bramkarz. W 64 dobrze interweniował Adamek po strzale napastnika Szombierek. Kiedy wszyscy myśleli już że mecz zakończy się sprawiedliwym remisem w niegroźnej sytuacji z prawej strony pomocnik gospodarzy chciał dośrodkować a piłka mu tak zeszła z nogi i po małym rykoszecie wpadła lobem w okienko naszej bramki co zaskoczyło i nas i zawodników i kibiców gospodarzy. Po zakończeniu meczu było nam żal chłopaków którzy włożyli bardzo dużo wysiłku w to spotkanie bo ileż razy można mieć takiego pecha jak my i mając nadzieję że szczęście zawsze wychodzi na zero kiedyś nam odda to co dziś i wcześniej zabrało. Z tym nastawieniem i wiarą we własne umiejętności czekamy na następną kolejkę.