Derby nie dla nas

Niestety w dzisiejszym spotkaniu nasza druga drużyna musiała uznać wyższość naszych rywali, którym (przynajmniej na początku meczu) znacznie bardziej zależało na wygranej. Nawet kilku zawodników, którzy mieli nas wzmocnić (przy chorobach kilku zawodników z grupy Żółtej) z szerokiej kadry pierwszej drużyny nie zdołali wpłynąć znacząco na wynik meczu. Bramki stracone na początku pierwszej połowy w 4 i 13 minucie meczu można powiedzieć ustawiły mecz już do końca spotkania. Ciężko powiedzieć czy przy 1 bramce był spalony czy zawodnicy naszych rywali tak znakomicie wyszli z kontrą idąc praktycznie sam na sam od prawie połowy boiska. Sędzia jednak nie odgwizduje spalonego i znakomitą sytuacje nasi rywale zamieniają na bramkę przegrywamy 1:0. Staramy się utrzymywać dłużej przy piłce jednak nic z tego nie wynika i kolejna kontra drużyny MKS po potężnym strzale z dystansu i obiciu poprzeczki spada prosto pod nogi innego zawodnika gospodarzy, który dobija piłkę praktycznie do pustej bramki - gdzie była wtedy nasza linia obrony ?
Dalsza część pierwszej połowy wyglądała tak że utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce z czego nie wynikało praktycznie nic prócz długiego prowadzenia piłki i dryblingów 1:2, 1:3 z drużyna gospodarzy która broniła i atakowała całym zespołem. Wiele niedokładanych podań i strat piłki nie mówiąc o strzałach których w całej pierwszej połowie oddaliśmy 3 z czego wszystkie były niecelne (niestety strzał w poprzeczkę także zalicza się do niecelnych - świetne uderzenie Kuby Iskierki z daleka jednak brakło niewiele...).
Po krótkiej przerwie wychodzimy zmotywowani do gry i przez pierwsze 10 minut jesteśmy praktycznie cały czas jeżeli nie w polu karnym to na połowie naszych rywali, jednak żadna z wielu strzałów albo była broniona przez bramkarza gospodarzy albo dobrze blokowana przez obrońców jak i pomocników MKSu. W drugiej części drugiej połowy mecz trochę się wyrównał i gospodarze zaczęli znowu kontrować a czasem nawet utrzymać się dłużej przy piłce jednak para obrońców (Blaut-Dymanus) spisywała się znakomicie kilka razy także świetnie na przedpolu interweniował Wojtas wychodząc z bramki i pewnie zapobiegał akcją ofensywnych naszych rywali. Ostatnie minuty w naszym wykonaniu to jeszcze kilka ,,strzałów rozpaczy" z bardzo daleka gdzie piłka albo lądowała obok bramki albo ledwo dolatując do bramki była łatwa do złapania przez niepokonanego golkipera naszych rywali. Po meczu podeszliśmy do naszych rywali gratulując im zwycięstwa. Z niecierpliwością będziemy oczekiwać rewanżu, który będzie ostatnim meczem ligowym w naszej lidze.
Podsumowując mecz brakło nam po prostu wykorzystania sytuacji, które potrafiliśmy skonstruować (w drugiej połowie) jednak po raz kolejny nic nie chciało wpaść. To nie przypadek, że mamy najmniej strzelonych bramek na półmetku rozgrywek - 5 gdzie pozostałe drużyny mają ich  2 razy więcej co może martwić - jednak najważniejsze, że te sytuacje sobie stwarzamy i nie jest to wynikiem przypadku tylko chęcią gry w piłkę. Jeżeli dalej będziemy konsekwentnie realizować założone cele treningowe to i skuteczność w końcu musi się pojawić. Bierzemy się do roboty i od jutra pracujemy nad przygotowaniem do rundy rewanżowej - w której zaczynamy od zespołu lidera tabeli Wawel Wirek. Mecz ten odbędzie się w najbliższą niedziele na boisku Unii - liczymy na głośny doping dla młodych Unitów !!!