Sparing - Sportowiec Kraków.
"Okoliczności przyrody" wyśmienite! Pogoda idealna, boisko położone 300 m od Wawelu (!), nieznana dla nas drużyna. Nic tylko grać!
Mecz podzieliliśmy na trzy tercje po 30 minut. Konsekwentnie uczymy się gry w nowym ustawieniu. Rywale "pozwolili" nam na wielokrotne rozgrywanie piłki od bramki i próby wyjścia spod pressingu z własnej połowy. Inaczej mówiąc, większość czasu się broniliśmy. Skutkiem - po dwie bramki stracone w każdej części meczu. Mogło być więcej, gdyby nie postawa bramkarzy - "Purzyna" i "Wajchy". Siła ognia w naszej ekipie - mizernie. Ledwie jedna okazja bramkowa.
I mimo, że przegraliśmy, wyglądało to o wiele lepiej niż przed tygodniem w Rudzie Śląskiej. Wyeliminowaliśmy "głupie" błędy - podania do przeciwnika. Po prostu Krakusy byli o klasę lepsi.
Wyjazd do "Miasta Królów" na sparing z solidną drużyną "Sportowca" dostarczył mnóstwo materiału do analizy. Czas wziąć się w garść. Wysokie porażki w dwóch ostatnich sparingach, nie tylko nie dają powodów do zadowolenia ale może też podkopać morale. Wierzę, że od jutra będzie lepiej. Do roboty!