Plus i minus

Drugi mecz u siebie i kolejne derby. Tym razem z sąsiednim Imielinem. Po "zimnym prysznicu" w Katowicach, nasz zespół podszedł z pełnym zaangażowaniem do tak prestiżowego pojedynku. Początek spotkania to nieustanny atak Unii zakończony asystą Filipa Kwiatkowskiego i bramką Maksa Puchalskiego. Były kolejne szanse, ale chłopcy chcieli zdobywać gole z najbliższej odległości. Jak można zdobywać bramki z dystansu, pokazał Imielin. Po okresie naszej przewagi i braku możliwości przedostania się w pobliże naszej bramki, zawodnicy Pogoni zaczęli oddawać strzały z daleka. Odległość 25-30 metrów nie stanowiła przeszkody i dwa "pociski" trafiły w cel. Odgryzamy się bramką Oskara Kubiczka po asyście Filipa Młyńczaka. Końcówka pierwszej części to wyrównana gra z kolejnymi bramkami po naszych błędach dla Pogoni i golu kontaktowym na naszym koncie po uderzeniu Roberta Pnioka z rzutu wolnego. Schodzimy na przerwę przegrywając 3:4 będąc zespołem lepszym.

Druga część meczu, to pogoń za "Pogonią". Stwarzamy sobie kilka sytuacji bramkowych. ale brakuje opanowania i umiejętności do finalizacji. Do walczącego "na maksa" Maksa Puchalskiego i Filipa Kwiatkowskiego, dołącza Bartek Rusek i zaczyna swój "show". Bramka z dystansu po asyście Bartka Kubeczki pokazuje, że My też potrafimy kopnąć mocno w piłkę. Chwilę później Filip Kwiatkowski podkręconym strzałem kończy akcję Filipa Pałki. Wynik ustala ponownie Bartek Rusek mocno strzelając z przed pola karnego.  Chłopcy swoją gra zasłużyli na piątkę. Rodzicom natomiast wystawić należy ocenę co najwyżej dostateczną. Na pewno + za zaangażowanie i doping. Takie wsparcie w takich meczach jest potrzebne. Ocenę obniża natomiast krytykowanie orzeczeń sędziego i chęć nieustannego podpowiadanie zawodnikom. Piłka nożna ma sprawiać frajdę dzieciom, a dorośli, którzy nie potrafią poradzić sobie ze swoimi emocjami, niech zostaną w domu.