Dwie twarze Unii.

Pożegnalny mecz w Chorzowie zaczął się od błędu bramkarza rywali i wychodzimy na prowadzenie. Stadion Śląski niczym rozjuszony byk ruszył odrabiać straty i mocno zepchnal nas do obrony. Zawodnicy z Chorzowa dominowali w każdym aspekcie i strzelają nam w 1 połowie 4 gole. 

Na drugą połowę wyszła jednak inna drużyna Unii i obraz gry całkowicie się zmienił. Z wystraszonego kotka staliśmy się groźnym lwem i zaczęliśmy walczyć o swoje. W pierwszych 10 min odrabiamy straty i dążymy do wygrania spotkania. Pomimo wielkiego zaangażowania i poświęcenia w końcówce tracimy dwa gole i to Stadion inkasuje komplet punktów. Było to jednak wyjątkowe 30 min w naszym wykonaniu i jako Trener jestem dumny z chłopaków, że potrafili się podnieść i wznieść na wysoki poziom.